Przychodzę dziś do Was z recenzją podkładu Inglot, YSM, Cream Foundation. Używałam go dość długo i dopiero po pewnym czasie jestem gotowa na recenzje, gdyż zobaczyłam zalety i wady o których wcześniej nie miałam pojęcia. Interesuje Was podkład Inglot'a a może po prostu jesteście ciekawe czy sprawdzi się na co dzień? Zapraszam do czytania dalszej części, aby dowiedzieć się czy sprawdził się na mojej cerze problematycznej :)
Co o podkładzie mówi producent?
"Matujący, długotrwały podkład do twarzy przeznaczony do młodej skóry. Nadaje jej świeży, młodzieńczy wygląd. Do każdego typu cery."
Skład podkładu: Aqua, Cyclopentasiloxane, Propylene Glycol, Caprylic/Capric Triglyceride, Polysilicone-11, Titanium Dioxide, Dimethicone, Peg-10 Dimethicone, Silica, Phenyl Trimethicone, Sodium Chloride, Polymethyl Methacrylate, CI 77492, Mica, CI 77499, CI 77491, Phenoxyethanol, Capryl Glycol, Disteardimonium Hectorite, Potassium Sorbate, Hexylene Glycol, Sorbitan Sesquioleate, Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Prunus Persica Fruit Extract, Xantan Gum, Sodium Benzoate, Methylparaben, Sorbic Acid, Parfum.
Cena: 28zł / 30ml
Podkład jest lekki. Nie czuję ani nie widzę u siebie na twarzy efektu maski. Niestety słabo kryjący. Wyrównuje koloryt skóry. Również minusem są silikony, które źle wpływają na cere problematyczną. Posiada dość przyjemny zapach. Bardzo szybko znika z twarzy. Z czasem ( już po ok. godzinie) strasznie się łuszczy i wygląda to dość nie estetycznie. Gołym okiem widać plamy, które z czasem powstają. W pewnych miejscach mam podkład a tuż obok kompletnie go brak.. Fakt faktem, buzia nie świeci się w ciągu dnia dzięki niemu.
Ocena: 4/10
Aj, u mnie sprawdzają się tylko podkłady mocno kryjące. Gdy sięgam po coś lżejszego to zdecydowanie krem BB - moja skóra najlepiej na nie reaguje. Inglot kusi mnie swoimi podkładami, nawet cena jest jeszcze znośna, ale ostatnio moje koleżanki bardzo się na nie żaliły...
OdpowiedzUsuńWłaśnie u mnie sprawdzał się całkiem nieźle i naglę zaczął się łuszczyć robić plamy.. klapa:)
Usuń